Nie wiem co mi strzeliło do głowy.
Pewnej osobie obiecałam, może nie użyłam tak mocnego słowa ale powiedziałam, że mogłabym napisać.
Postaram się to napisać, ale może być tak, że to opowiadanie nigdy nie ujrzy światła dziennego, bo wiecie jak to ze mną jest.
Chociaż bardzo bym chciała.
A może mi się odechce.
Popatrzcie na uśmiechniętego Bartka, bo w opowiadaniu nie będzie miał powodów do uśmiechu.